Na świecie jest mnóstwo teorii spiskowych, a jedna z nich dotyczy pogody. Zgodnie z jej założeniami, współcześni politycy sterują pogodą i mają wpływ na zmiany klimatyczne. Ile prawdy jest w takich dywagacjach? Czy technologia może wpłynąć na nagłe i skrajne zachwianie temperatury? Sprawdź, co warto o tym wiedzieć!
Na tapecie jest aktualnie Bestia ze wschodu, czyli skrajnie niskie temperatury, połączone z obfitymi opadami śniegu. Ta pogodowa hekatomba miała dotrzeć do Polski i – według zwolenników teorii spiskowych – odpowiada za rekordowe mrozy w Hiszpanii. Niektórzy twierdzą, że to politycy sterują pogodą i frontem atmosferycznym, który ma ogarnąć świat. Ile w tym prawdy?
Wulkan nad Islandią, który zatrzymał ruch na lotniczy…
…był dziełem tajnych służb międzynarodowych? To jedna z najpowszechniejszych teorii spiskowych, dotyczących zarządzania pogodą przez polityków. Po tragedii pod Smoleńskiem, na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Polski miały przyjechać głowy setek państw. Plany pokrzyżował jednak wybuch wulkanu Eyjafjallajökull, którego pył wulkaniczny sparaliżował ruch lotniczy w Europie.
Według zwolenników tego, że politycy sterują pogodą wybuch wulkanu był dziełem rosyjskich albo innych służb wywiadu, którzy nie chcieli dopuścić do zjazdu światowych przywódców do Warszawy. Po co mieliby to robić? Według założeń teorii, Władimir Putin nie chciał rozmawiać o tragedii pod Smoleńskiem z obcymi przywódcami. Czy było to jednak możliwe z technologicznego punktu widzenia? Dowodów na ten moment nie ma żadnych.
Politycy sterują pogodą? W każdej plotce jest ziarno prawdy.
Zacznijmy najpierw od twardych faktów. Bestia ze wschodu najpewniej nie ogarnie całego świata. Co więcej, określenie na te skrajne warunki pogodowe jest przesadzone i nadaje się do kategorii „fake news”. To nie front z głębokiej Rosji odpowiada za zimę w Hiszpanii, a sztorm znad Półwyspu Iberyjskiego. Co więcej, w Polsce największe mrozy tej zimy… już były. Wygląda więc na to, że nie ma się co spodziewać temperatur poniżej -10 stopni, o -30 stopniach Celsjusza nie wspominając.
Ale czy rzeczywiście to nieprawda, że politycy sterują pogodą? Spiskowcy określają ich wpływ na pogodę, za pomocą specjalnych technologii. W myśl takich teorii, Władimir Putin lub Joe Biden mają do dyspozycji przyciski, które potrafią zmienić pogodę nad własnym krajem lub rozpętać burzę nad wrogim państwem. Takich technologii najpewniej oczywiście nie ma.
Ziarnko prawdy w tej teorii jednak istnieje. Wiele krajów stosuje zaawansowaną technologię odganiania chmur, która pozwala uniknąć opadów deszczów czy burz nad miejscem uroczystości państwowych. Do takich środków zmuszeni zostali Rosjanie, którzy – chcąc uczcić narodowy Dzień Zwycięstwa bez deszczu – musieli rozpylić nad Moskwą środki chemiczne, neutralizujące ewentualne opady. Zaawansowana technologia wpływania na pogodę istnieje, jednak nie ma formy zdalnej, szpiegowskiej i nie wpływa na terytorium innego kraju.
Każdy z nas ma wpływ na pogodę!
Poza tym – nie tylko politycy mają wpływ na pogodę. Zmiany klimatyczne postępują wraz z rozwojem, postępem i urbanizacją. Im więcej zanieczyszczeń, środków chemicznych czy przemysłu, tym różne są temperatury na świecie. Tak naprawdę każdy z nas ma (niewielki, ale jednak) wpływ na kwestie pogodowe i zmiany klimatyczne.
Pamiętajmy też, że nie ma dowodów na wiązanie technologii sterowania pogodą ze zmianami klimatycznymi, które widzimy. Ziemia sama modyfikuje swoje „tendencje” pogodowe. Stąd między innymi wzrost temperatury na świecie czy więcej gwałtownych zjawisk termicznych. Przecież w historii planety odnotowywano już zlodowacenia, nagłe ocieplenia czy zalania. Nie jest to nic, co powinno nas zaskakiwać.
Oczywiście, zawsze istnieje cień szansy na to, że gdzieś na świecie powstaje technologia do zarządzania pogodą. Dowodów jej istnienia jeszcze nie ma. Przynajmniej na razie. Pamiętaj jednak, że – choć nie aż tak zaawansowane, lecz również zaskakujące – dzieła technologii możesz znaleźć w naszym sklepie na spy-center.pl. Zapraszamy!
