Pegasus czy Predator – narzędzia do kompletnej inwigilacji

Ostatnio system Pegasus nie schodzi z pierwszych stron polskich gazet i pasków informacyjnych wszystkich telewizji, ze względu na podejrzenie użycia narzędzia do inwigilacji wobec polityków – szczególnie tych, związanych z opozycją. Sprawą zajmuje się też senacka komisja, a ta cały czas przybiera na sile. Co ciekawe, izraelskie oprogramowanie nie jest jedynym, którego rządy mogą użyć do inwigilacji obywateli. Jak działa Pegasus i Predator? Co warto o nich wiedzieć?

Postaramy się wyjaśnij funkcjonowanie obydwu systemów w przestrzeni publicznej, a także wskazać różnice i podobieństwa między narzędziem Pegasus i Predator. Wbrew pozorom, obydwa nie są wcale tak bardzo od siebie różne.

Czym jest i jak działa system Pegasus?

Pegasus to system do inwigilacji, stworzony przez izraelską firmę NSO Group, składającą się z byłych pracowników wywiadu. Jak działa? Na początku zleceniodawca musi zainfekować telefon. Może to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy to przekonanie właściciela do kliknięcia w specjalny link, który został wygenerowany przez system. Link ten nie jest wychwytywany przez zabezpieczenia smartfonu i wygląda w pełni bezpiecznie. Po kliknięciu, niepostrzeżenie Pegasus instaluje się w urządzeniu. Drugi sposób polega na wysłaniu ukrytej wiadomości Push (bez wiedzy operatora i samego użytkownika), która samoistnie się otwiera i instaluje na urządzeniu potencjalnie inwigilowanym.

Następnie operator Pegasusa ma dostęp do wszystkich danych, które znajdują się na telefonie. Może podsłuchiwać rozmowy, czytać wiadomości, kontrolować aktywność użytkownika. Praktycznie pełna inwigilacja. Po co? System w swoim założeniu miał przeciwdziałać międzynarodowemu terroryzmowi. Jednak pozytywne wykorzystanie Pegasusa skończyło się w praktyce na założeniach.

Otóż coraz więcej jest przykładów wykorzystywania systemu do pełnej inwigilacji politycznej. O Pegasusie zrobiło się głośno, gdy okazało się, że używają go państwa totalitarne do kontrolowania opozycji. Podsłuchiwano też działaczy organizacji pozarządowych czy prezydentów (ofiarą Pegasusa miał być nawet Emmanuel Macron). W Polsce doszło do inwigilacji m.in. senatora Krzysztofa Brejzy, adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek.

Pegasus jest dość dobrze znanym systemem inwigilacyjnym (fot. pixabay.com)

Predator – co warto o nim wiedzieć?

Mniej znany, a jednak równie rozbudowany jest system Predator. Co warto o nim wiedzieć? To system owiany tajemnicą. Niewiele o nim wiadomo, chociaż również został stworzony przez izraelskich specjalistów. Co ciekawe, może działać bez przeszkód wraz z Pegasusem, bo na jego ślad specjaliści od cyberbezpieczeństwa trafili na telefonie zainfekowanym właśnie programem NSO Group. Predator na ten moment – choć dość dziwnie to zabrzmi – jest zdecydowanie mniej przejrzysty i przewidywalny niż jego konkurent na rynku.

Na ślad Predatora trafili specjaliści z CitizenLAB (czyli organizacji, która zajmuje się badaniem inwigilacji przy pomocy urządzeń telekomunikacyjnych). Wiadomo, że stworzyła go mało znana na ten moment firma Cytrox, która jest częścią zarejestrowanej w Unii Europejskiej organizacji Intelexa. Niepokój budzi instalacja serwerów oprogramowania, które znajdują się między innymi w Omanie, Indonezji i Serbii czyli tam, gdzie ciężko jest kontrolować praworządność.

Pegasus (mimo wszystko) jest przez NSO Group mocno pilnowany i zdarzały się przypadki cofnięcia licencji i zgody na korzystanie z tego oprogramowania. Tak było chociażby w Arabii Saudyjskiej, która inwigilowała osoby związane z organizacjami walczącymi o prawa człowieka. Natomiast Predator działa praktycznie bez jakiejkolwiek kontroli i na jego ślad trafiano w krajach, które wcześniej dostały zakaz użytkowania Pegasusa.

Który z programów do inwigilacji może być groźniejszy dla społeczeństwa?

Niepokojące jest to, że nad Predatorem opinia publiczna i międzynarodowe organizacje nie mają żadnej kontroli. Cytrox wskazuje, że sprzedaje swoje oprogramowanie w celu rozwijania cyberinteligencji. Nie przekazuje żadnych informacji dotyczących walki z terroryzmem czy przestępczością. Dodatkowo możliwości Predatora są z pewnością tak szerokie, jak Pegasusa. Ma on możliwość autodestrukcji, umożliwia pełną inwigilację telefonu i działa bez przeszkód z innymi systemami do inwigilacji. Nie jest też tak znany jak Pegasus, co jest zdecydowanie zaletą dla korzystających z jego możliwości.

Pegasus czy Predator stanowią ogromne zagrożenie dla prywatności społeczeństwa i praw człowieka (fot. pixabay.com)

Trudno jest jednak odpowiedzieć na pytanie, który z powyższych systemów będzie groźniejszy dla obywateli. Możliwości Pegasusa są znane (i szerokie), a co jakiś czas dochodzą do nas informacje, o korzystaniu z niego przez różne państwa. Predator nie jest z kolei jeszcze dokładnie przebadany i istnieje ryzyko, że mogą korzystać z niego np. terroryści. Jednak działanie obydwu systemów wskazuje na to, że masowa inwigilacja jest możliwa i należy jej się (z odpowiednią dozą racjonalnego podejścia) obawiać. Skoro oprogramowanie NSO Group i Cytroxa nie zwalcza się wzajemnie, to jeden telefon może być kontrolowany nawet przez kilka systemów jednocześnie. A to już ogromny problem.

ZOBACZ TEŻ: Szantaż – jak mu przeciwdziałać?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *