Zarejestrowana karta SIM – anonimowy zakup!

Ustawa antyterrorystyczna

Dlaczego tak ważna jest zarejestrowana karta SIM? Od 1 lutego przestaną działać wszystkie niezarejestrowane karty SIM. Prawo polskie (ustawa antyterrorystyczna) nakazuje Operatorowi potwierdzenie danych abonenta z dowodem tożsamości lub z danymi jego firmy. Bez rejestracji karta SIM oraz urządzenie nie będzie działać. Ustawę ciężko nazwać realnie antyterrorystyczną, aczkolwiek trzeba przyznać, że utrudni życie oszustom i drobniejszym przestępcom. Zdobycie działającej karty anonimowo nie jest jednak niemożliwe!


Karty SIM do kupienia w internecie

Na popularnym serwisie aukcyjnym aż się roi od nowych aukcji. Sprzedawcy deklarują działanie zgodnie z prawem, jako że ustawa nie zabrania zakupu już zarejestrowanej karty SIM na kogoś innego. Serwis Allegro na bieżąco usuwa te aukcje, ale i tak pojawiają się kolejne. Wystarczy wpisać frazę „zarejest*” w wyszukiwarce Allegro. Celowo używam tutaj gwiazdki, gdyż słowa te często są napisane z błędem, aby obsługa serwisu nie znalazła ich zbyt szybko.

Aukcja z kartą sim
Przykładowa aukcja z Kartami SIM


Sprzedawcy gwarantują, że będą one dożywotnio działać, gwarantują też pełną anonimowość. Jak tego dokonali?


Zarejestrowana karta SIM – metoda „na słupa”

Najpopularniejszą metodą jest znalezienie tzw. „słupa”. Jest to najczęściej bezdomna osoba, której omijający ustawę proponują np. 20zł za zarejestrowanie karty. Wystarczy jedna, pozostałe (obecnie bez limitu) można już dorejestrować online, SMSem, udowadniając tylko że jesteśmy w posiadaniu obu numerów. Np. w Play można to zrobić na stronie: https//24.play.pl/Play24/rejestracja

Wiele osób zauważa tu, że ustawa to jednak bubel, nie działa, utrudnia życie zwykłym osobom, a złodzieje, pedofile i oszuści i tak sobie poradzą, zarejestrowana karta SIM już na nich czeka. Mało tego, mogło by się wydawać, że cała ustawa to zamach na naszą prywatność i inwigilacja ze strony ekipy rządzącej.

Cytując klasyka: „nic bardziej mylnego”. Administratorem danych dalej są operatorzy, tak samo jak w wypadku abonamentów, gdzie rejestracja była konieczna od zawsze. Politycy nie mają wglądu w te dane, a nawet policja wymagałaby do tego nakazu prokuratora. Oczywiście, ten wyda taki nakaz tylko w uzasadnionych przypadkach podejrzenia przestępstwa.

Naszym zdaniem ustawa mimo pozornie legalnych kart „z czarnego rynku” zadziała jednak dobrze, a osoby kupujące karty od Pana Słupa, mogą narazić się na spore nieprzyjemności a także paść ofiarą oszustwa.


Bezdomny
Pan Słup miał dobry okres. 100 Kart już w tym miesiącu. Dziś Marlboro.


O czym nie myślą kupujący? – ostrzegamy przed oszustwem

Krzywdę jaką można sobie i bliskim wyrządzić kupując już zarejestrowaną kartę SIM postaram się opisać w punktach, gdyż jest to rozbudowany i wielopoziomowy problem.

Oczywiście dla przykładu wypada założyć, że na jednego „słupa” kupiono około 100 kart SIM (gdyż nie ma teraz ograniczenia i jest to realna opcja). Karty sprzedały się np. na Allegro, nabyli je użytkownicy telefonów i urządzeń GSM pragnący zachować anonimowość, lub walczący z (jak im się wydaje) inwigilacją ze strony rządu. Co jednak, jeżeli jedna z osób, która kupiła taką samą kartę na tej aukcji okaże się nieuczciwa? Co jeżeli nieuczciwy jest sam sprzedawca?


  1. Zacznę od najprostszej sytuacji, gdzie „zarejestrowana karta SIM” to pułapka kryminalistyczna. Same wystawienie aukcji może organizować losowo policja. Zależy im na kontroli i badaniu, czy takie startery kupią przestępcy. Cóż, z pozornej inwigilacji spadniemy prosto w sidła tej prawdziwej a każdy nasz krok będzie analizowany, ale to akurat taki sposób walki z przestępczością – społecznie pozytywny. W takim wypadku jeżeli nie mamy nic do ukrycia, krzywda się nam nie stanie.
  2. Załóżmy, że jedną z tych kart kupił drobny oszust. Policja z nakazem prokuratora może wyłączyć wszystkie karty należące do tej samej osoby. Nasz zakup przestanie nagle działać, po miesiącu „dożywotnio aktywna karta” będzie do wyrzucenia. Ustawa nie jest więc bublem ponieważ zadziała – tylko że z opóźnieniem. Numery PESEL nagminnie wykorzystywane w procederze też zapewne zostaną zablokowane u operatorów więc będzie coraz ciężej o „dobrego słupa”. Sytuacja wyłączenia karty to jednak najbardziej optymistyczny wariant – może być gorzej!
  3. Załóżmy, że jedną z tych osób, która kupiła starter na tej samej aukcji co my jest pedofil. Policja na podstawie stacji operatora BTS namierzy lokalizację pozostałych numerów jeden po drugim. Bardzo realne są zatrzymania do wyjaśnienia, które odbędą się w domu czy w pracy. Niestety, Policja w takich sprawach może nie być zbyt dyskretna, powód zatrzymania podać przy wszystkich. Byłem już świadkiem podobnego zdarzenia.
  4. Co jeżeli sam sprzedawca będzie nieuczciwy? Jeżeli zapisał sobie wcześniej wszystkie karty SIM, dodał je do konta operatora, sam śledzi gdzie się poruszamy, może nawet sprawdzać połączenia i SMSy w bilingach. Podajemy sprzedawcy też pełen adres przy zakupie na Allegro, ewentualnie spotykamy się osobiście, gdzie może on ocenić jakim autkiem przyjechaliśmy, jaki mamy telefon. Mówiąc wprost – szybko wybada czy warto nas okraść.
  5. „Właściciel” numeru może także co jakiś czas zapisać nas na jakiś konkurs operatora. Dla żartu, a może dla zysku, trudno powiedziedzieć. To nie w naszych rękach jest pełna kontrola naszego numeru i uslug z nim związanych.
  6. Oryginalny właściciel zarejestrowanej karty może wystąpić o duplikat numeru pod pretekstem zgubienia telefonu. Operator nawet tego nie sprawdza, w ciągu 15 min wydaje działający duplikat. Nasza karta przestanie działać, a oszust mając nasz numer całkowicie przejmie naszą osobowość. Przypomnienia haseł na SMS, dostęp do kodów jednorazowych naszego banku… możliwości ograniczone jedynie fantazją złodzieja.

Karty już zarejestrowane są sprzedawane nawet po 9.90 PLN. Zakładając, że starter kosztował 5, wystawiający aukcję zarobi na tym 4,90 na sztuce (i to do podziału z Panem Słupem). Zadziwiające jest przy tak małej marży to, jak sprzedawcy chętnie się spotykają aby przekazać osobiście nawet jeden starter. Taką sytuację opisywał nawet nawet redaktor radia ZET w tym artykule. Nam wydaje się to jednak podejrzane, aby za niespełna 5 zł poświęcać czas i paliwo, a także spędzić sporo czasu na rejestracji i poszukiwaniach odpowiedniej osoby z dowodem. Oczywistym jest, że sprzedawca ma zgoła inny cel i możliwe, że skalę oszustw i pomysłowość złodzieji poznamy dopiero za kilka miesięcy.

13 komentarzy o “Zarejestrowana karta SIM – anonimowy zakup!

  1. Dużo to to ma fantazji autor tego tekstu,nie wyobrażam sobie żeby ktoś taką kartę wykorzystał do : przelewów z bankiem,zakupów online,poczty e-mail itp.
    Raczej do głupich żartów,nielegalnych poczynań w internecie i innych.
    Jeśli jednak taki człowiek jest to i tego artykułu dobrze nie zrozumie,skroi go i dziecko i babcia klozetowa też.

  2. Ciekawe kto sponsoruje ten artykuł. Zgadzam się z poprzednikami. Taka karta przyda się gdy nie chce się ujawniac. Np. Rejestracja w roznych serwisach, kryptowaluty. Nic nikomu nie grozi, najwyzej straci te 5 zl bo karta przestanie działać. To taka tragedia? Napewno psy nie beda wzywaly 100+ osob tylko najpierw sprawdzą kto był niedaleko.

  3. Właściciel” numeru może także co jakiś czas zapisać nas na jakiś konkurs operatora. Dla żartu, a może dla zysku, trudno powiedziedzieć. To nie w naszych rękach jest pełna kontrola naszego numeru i uslug z nim związanych. – jak nas dopisze skoro kuźwa to na niego jest zarejestrowane i to właśnie o to chodzi xD

  4. Uwaga nie kupujcie kart SIM rzekomo zarejestrowanych bo to ściema i wyłudzenie kasy za niby rejestracje gdzie karty sim przychodzą nieaktywne. [skasowano dane osobowe]

  5. Nie dałem rady tych bredni doczytać do końca. Gdybym kiedyś nie pracował w Centertelu a później w Idei i na początku Orange, to może i bym uwierzył w te banialuki. Prawda jest taka: Istnieje tam dział bezpieczeństwa i są tak dogadani ze swoimi kolegami z byłej pracy, że już wtedy dwa razy w tygodniu wychodzili z wielkimi walizkami a w nich były dyski z Bóg wie czym. Jedno tylko wiem na pewno. Góra 10% tych „podsłuchów” czy innych danych, wynoszona jest za zgodą prokuratora.

  6. Wystarczy podejść do żula, by za piwo wziąć na niego zarejestrować numer. Nie trzeba płacić jakiemuś szemranemu typowi na Allegro.

    1. I co, pójdziesz z jego dowodem do punktu formalnie zarejestrować prepaid’a?
      Online nie da się w tej chwili nic zrobić.

      1. Spokojnie można kupić w internecie zarejestrowaną kartę SIM.
        Nie są podejmowane żadne czynności śledcze gdy nie ma zgłoszenia o popełnieniu przestępstwa bądź też podejrzenia o popełnieniu czynu karalnego. Autor artykułu owszem ma rację ale jest to tylko część prawdy.
        Pracuję 12 lat w Policji w dziale prewncji i powyższy tekst uważam za przesadzony i wyolbrzymiony.

  7. Straszne bzdury. Jak policja ma namierzyć lokalizację telefonu po połączeniach do BTS? W większych miastach do poszczególnych BTSów podłączonych są setki/tysiące użytkowników. Poza tym nie da się ustalić dokładnego położenia tel. po podłączeniu do BTS.

    1. W dużych miastach na zasadzie triangulacji nadajników BTS da się zlokalizować telefon z dokładnością do kilkunastu metrów. Nie jest to cudowna technika, ale działa. Nie ma najmniejszego znaczenia ile osób jest połączonych z nadajnikami. Właśnie w mniejszych miastach gdzie jest mało nadajników zazwyczaj nie da się określić gdzie jest telefon i tu nawet można się pomylić o kilka kilometrów. Policja też czasem stosuje sztuczny przenośny BTS, filtrując przez numer – ale to droga inwestycja, więc raczej w sprawach związanych z terroryzmem jest stosowany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *